Znów dzieje się tyle, że nie wyrabiam na zakrętach. Co mnie bardzo cieszy! Tylko organizm całkiem bez sensu domaga się takiej dziwnej rzeczy zwanej spaniem... A przecież na to nie ma czasu!
Nadganiać i opisywać zaległe rzeczy chyba już nie ma po co. Nadmienię jeno, że w Dzień Dziecka robiłam zdjęcia na festynie dla dzieci - i się udały. A w ostatni weekend pojechałam sobie pod Olsztyn i: a) pobyczyłam się trochę w Dorotowie nad jeziorkiem, b) zaliczyłam pierwszy w życi9u piknik lotniczy i porobiłam na nim zdjęcia. Pogoda nie sprzyjała, ale myślę że all in all wyszłam z tej próby obronną ręką :)
Foty dostępne są pod nast. adresem:
VI Rodzinny Piknik w Gryźlinach 23.06.2013
Tak mi się to spodobało,że postanowiłam na najbliższy weekend pojechać do Krakowa, gdzie odbędzie się Małopolski Piknik Lotniczy na lotnisku Czyżyny. Niech żyje spontan :D
W bardzo niedługim czasie planuję założenie bloga fotograficznego, bo ostatnio mam niesamowitą fazę na robienie zdjęć i nieskromnie powiem, że wychodzą całkiem przyzwoicie, więc nie widzę powodu, by trzymać je tylko dla siebie :) Naturalnie dam znać co i jak.
A teraz czas się wyspać. Czyli - spróbować przespać 7h. Mam teoretyczne szanse, jeśli wyląduję w łóżku z jakieś 10 minut... Ale w sumie po ostatnich kilku tygodniach, gdy sypiałam po3-4h, to i 6 będzie luksusem :)
Kolorowych!